wtorek, 18 grudnia 2012

18 grudnia


W ciągu ostatnich dwóch miesięcy spałam z trzema facetami. Każda z tych "znajomości" rozpłynęła się we mgle, pozostawiając wspomnienie większego lub mniejszego dyskomfortu, oczywiście u mnie..
Może gdybym nie wyszła tak wcześnie za mąż, nie urodziła dziecka, tylko ogarnęła się z samooceną i pokorzystała z życia, spłynęłoby po mnie wszystko jak po kaczce, a tak.. Nie, żebym się cięła, czy popadała w depresję. Bardziej w melancholię (matka z dwójką dzieci nie ma szans na nic, choć kwestia dzieci na "osiągniętych" etapach znajomości nie miała nic do rzeczy...) pomieszaną z rosnącym w siłę pytajnikiem (co się, do jasnej cholery, dzieje z tymi facetami?).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz