środa, 15 sierpnia 2012

15 sierpnia

Zimno..

Byłam wczoraj na rozmowie w firmie K. Niestety, myślę, że nic z tego nie będzie. Wygląda na to, że szukają kogoś kto dopiero zaczyna życie zawodowe + interesuje się muzyką. Również Asia, z którą rozmawiałam, uznała naszą ewentualną współpracę jako krok wstecz dla mnie. No szkoda.. Z drugiej strony - wysyłać newslettery, pakować przesyłki z płytami i je rozwozić po mieście.. well.. Było minęło.

Dziś jeden dzień wolności od Alcatraz. Królowa dała nam wolne. Co nie zmienia faktu, że pracuję w sobotę i w niedzielę, oraz nie mam żadnej szansy pojechać za dwa tygodnie do Żywca na ostatni koncert MG...

Znalazłam mieszkanie. 285 tys. na Mokotowie, 46 m2. Do gruntownego remontu (w tym przestawianie ścian) , ale ja mam dość bujną wyobraźnię, więc już sobie rozrysowałam plan aranżacji. Skąd wziąć 300 tys.? Z umową o dzieło i dwójką dzieci mam dość dziwną zdolność kredytową. Zastanawiałam się nad wykorzystaniem faktu bycia współposiadaczką nieruchomości w Łodzi, ale tu potrzebne byłyby pewnie większe kombinacje notarialne.. Powinnam kiedyś spotkać się z jakimś oświeconym doradcą...

Przedwczoraj byłam na koncercie zespołu jazzowego Hera, w którym gra jeden z muzyków S. Improwizowali z amerykańskim perkusistą Michaelem Zerangiem. To są dla mnie kompletnie nowe doświadczenia, jednocześnie mocno odświeżające. Nie wszystko rozumiem, ale bardzo się staram ;-) Co nie zmienia faktu, że muzycy jazzowi mają totalną wyjebkę na bycie estetycznie ubranym. Np. kontrabasista, wyglądał jak dużo pracujący tapicer, a instrument traktował tak, że nawet nie chcę sobie wyobrażać co on robi w łóżku z kobietą.. fuj.. No przepraszam, może to spłycanie sytuacji, ale nic nie poradzę.. Był wyjątkowo.. intensywny w byciu sobą.. Prywatnie to pewnie przemiły chłopak, no cóż..

Oraz potrzebuję faceta. Nikt mnie nie chce. Bez komplikacji, bez marzeń o rodzinie, przy kompletnym braku czasu.. Byle się zapomnieć, zgubić w czyiś ramionach i mieć orgazm. Czy to tak dużo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz