"A potem, zaraz jak nastała nowa Polska, Santorski wydał ''Toksycznych rodziców''. Rany, to był szał. Jakby nagle wszystkim spadły maski z twarzy. Lata 90. ubiegłego wieku przyniosły odkrycie, że rodzice to potwory. Psychologiczne wampiry. Mało tego, niedoszłe ideały, nasze niedoścignione bóstwa okazały się odpowiedzialne za nasze życiowe błędy, niedostatki, porażki i cierpienia. Chłopak cię nie kocha? Bo tata odszedł, gdy go potrzebowałaś. Jesteś nieśmiała? Bo matka cię nigdy nie chwaliła.
To było tak wspaniale wyzwalające! Zamiast skupiać się na tym, co możesz zmienić w swoim życiu, zamiast męczyć się, próbując się zmienić, walczyć z własnymi ograniczeniami, wystarczyło odkryć, że mama była toksyczna. Wow." ostatnie WO
Zobaczysz drzazgę w oku bliźniego ale nie belkę we własnym... A prawda i tak leży gdzieś pośrodku. Czy to w kontekście uczucia presji macierzyńskiej?
OdpowiedzUsuń