No i po randce, z której nic nie wyszło. Wczoraj już się nie pojawił, w nocy napisał kilka zdań, że ma "kompletnego doła" itp. Od rana wymieniliśmy kilka smsów, z jego strony mocno przygnębiających i kompletnie odstręczających zamiast zachęcających.. pomyślałam, że to lekka przesada więc zadzwoniłam.. To przykre.. Jego niepasujący głos i kompletny brak zainteresowania spotkaniem/mną był tak odmienną formą i treścią od tej, dla której go polubiłam.. Jakby to był zupełnie inny człowiek.. Przykro bo przez te dwa tygodnie stał mi się po prostu bliski, jako kumpel, może w przyszłości przyjaciel.. No, ale tu raczej nie będzie żadnej "przyszłości".
Dość o smętnych historii o kolesiach, którzy są zbyt skomplikowani i pozbawieni dystansu, by zobaczyć naprawdę coś więcej niż czubek własnego nosa..
Jutro idę na kawę z kimś innym. Nie obiecuję sobie za dużo, ale może przynajmniej będzie sympatycznie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz