Jestem działkowcem. Jeszcze nie formalnie, ale realnie owszem. Karczuję, sadzę, grilluje, zaznajamiam się z sąsiadami (60+). Mam nadzieję, że historia dobrze się zakończy i będę mogła ze spokojem myśleć o swoim 500m2 ogródku przy ul. Bananowej (bez wody, prądu i wc) :-)
Niby się umówiłam z A. na telefon, ale nie chce mi się gadać. Wolę popisać, a potem pójść spać. Jutro psycholog. I kolejny - pełen wrażeń - tydzień pracy.
Ostatnio śnił mi się Rafał. Chyba ze dwa razy z rzędu. Swoiście.
Dziś pomyślałam, że jeśli w moim życiu już nic więcej się nie wydarzy (a szczególnie coś naprawdę dobrego) to - w sumie - trochę szkoda.. To już naprawdę wszystko?? Teraz tylko czekać aż cycki opadną mi definitywnie, zmarszczki się pogłębią, a Młode wyfruną z gniazda?? Za chwilę potrzeba seksu, czułości, okazywanie jej, stanie się śmiesznością. A ja.. nie chcę być śmieszna, tylko szczęśliwa. Chujowo..
Za tydzień święta. Do Łodzi zamierzam dotrzeć w sobotę po południu. Wieczorem Chru zostaje z moim tatą, a ja idę się napić wina w przemiłym towarzystwie. Nie będzie mi szarość życia codziennego pluła w twarz..
niedziela, 13 kwietnia 2014
czwartek, 3 kwietnia 2014
2 kwietnia
Drogi A. przyjechał z Poznania spontanicznie, zarobić parę złotych w charakterze akustyka w jednym z klubów. Oczywiście, zatrzymał się (na moje zaproszenie) u mnie. Nie był kłopotliwy, przeciwnie - naprawił spłuczkę, zrobił sałatkę, podlał kwiatek, mi wina, kawę zrobił kilka razy, nawet kwiatki kupił. Chru go opieprzała na zmianę z rozkładaniem na łopatki słowem mówionym i śpiewanym oraz tańcem. Mił też wszedł w fajną interakcję. Swoiście było mieć w domu mężczyznę.
Wiem jednak, że między nami nic się nie wydarzy. Gdy sobie to uświadomiłam najpierw popadłam w małe przygnębienie, które ustąpiło miejsca wątpliwościom czy w ogóle bym chciała. Chyba raczej nie. Nie wiem tylko czy fakt ów nie sprawi, że za chwilę nasza znajomość wyda mi się kompletnie jałowa. Dziwna dziewczynka, kompletnie nienauczona, że z chłopcami można się również (tylko) kumplować..
Wiem jednak, że między nami nic się nie wydarzy. Gdy sobie to uświadomiłam najpierw popadłam w małe przygnębienie, które ustąpiło miejsca wątpliwościom czy w ogóle bym chciała. Chyba raczej nie. Nie wiem tylko czy fakt ów nie sprawi, że za chwilę nasza znajomość wyda mi się kompletnie jałowa. Dziwna dziewczynka, kompletnie nienauczona, że z chłopcami można się również (tylko) kumplować..
Subskrybuj:
Posty (Atom)