Wczoraj zorientowałam się, że Kasia (oznaczona 1 listopada w związku z Michałem) była w wydaniu codziennym programu.. Państwo prowadzą razem warsztaty z rzeźbienia w drewnie dla kobiet..
W nocy śniło mi się, że ww Kasia dowiedziała się przypadkiem o mnie i moim kontakcie z jej oblubieńcem w październiku ub.roku. Pan Uczciwy Inaczej biegł za swoją Drewnianą Królową, ale ona nie chciała go słuchać.. Tak bardzo chciałabym wreszcie przestać choćby podświadomie odnosić się do Państwa "wióry lecą"... Pliz..
A dzisiaj rano, stałam sobie na przejściu dla pieszych i rozglądałam po świecie. Oczywiście, zawsze gdy słyszę pracujący silnik motocykla, gdzieś tam zwraca to moją uwagę. Podobnie było tym razem. Tylko tym razem, na skrzyżowaniu stał motocykl Kawasaki, na którym siedział Rafał. Wiem, bo - mimo kasku na głowie - rozpoznałam jego sylwetkę i oczy, patrzące na mnie. Gdy sobie uświadomiłam o kogo cho, odwróciłam wzrok. Musiałam przejść przez przejście, ale nie zdecydowałam się znowu spojrzeć. Myślę, że oboje zdawaliśmy sobie sprawę, kogo właśnie (przelotnie) spotykamy i że to drugie również ów fakt zauważyło.
Chciało mi się płakać. W zasadzie to nawet do tego doszło, ale szybko się opanowałam. Byłam bowiem odprowadzana na przystanek przez mojego drogiego A. z Poznania, który gości u mnie od środy wieczór... Szczegóły niebawem..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz