wtorek, 10 stycznia 2012

10 stycznia

No więc fajnie, bo to już klepnięte - artysta G. zagra w marcu przed artystą islandzkim O.A. :) To takie pierwsze małe "coś" co mi się udało :) Chcę więceeeeeej :)

Tymczasem Chru, którą P. zabrał wczoraj wieczorem do siebie, spadła w nocy z łóżka........... Ma opuchnięte i czerwone wargi i trochę spuchnięty nosek.Wygląda jak siedem nieszczęść. Pojechaliśmy do "przedszkola", żeby chociaż z godzinę pobyła z dziećmi. Wydaje mi się, że zawsze po pobycie u P. Mała musi się jakoś "przestawić" na nasz domowy tryb. Nie od razu się uśmiecha, jest taka.. trochę nieobecna. Może to tylko moje wrażenie.. Sama nie wiem...

Rozmowa z J. na FB. Całkiem fajna bo nie o mnie, tylko o pracy i tym, co robimy zawodowo w życiu. Naprawdę cieszę się, że wkrótce dostanie już umowę na stałe i będzie mu lżej na co dzień. Zawsze mi lżej gdy się komuś układa!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz