sobota, 27 lipca 2013

27 lipca, wkurw na maksa..

Ludzie to - czasami, ale jednak - (c)huje!!!!
W czwartek dostałam sms, że - przynajmniej do końca września - państwo właściciele nie będą wykonywać żadnych ruchów związanych z mieszkaniem. Dziś dostałam sms, że prawdopodobnie jest kupiec (no nie wiem.. weszli do środka pod moją nieobecność???) i że będę się musiała z panią jakoś dogadać oraz - kiedy mogę się spotkać w tej sprawie z państwem właścicielami.. Umówiłam się na poniedziałek.. Wieczorem przeglądałam portale z mieszkaniami. To, w którym mieszkam kosztuje 460 tys.  jest na rynku od 15 LIPCA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Już ja z nimi pogadam, kurwa..Opowiastki o prawdopodobnej ciężkiej chorobie żony, tydzień temu... Uprzedzanie mnie, że może, ewentualnie, jeszcze nie wiadomo... 
W poniedziałek, jak tylko Piotrek zabierze Hanu, jadę do mbanku, Notusa.. gdziekolwiek.. Czy ja mam w ogóle jakąś zdolność kredytową??? I jeśli tak, to jaką??? Najtańsze mieszkania, jakie znalazłam kosztują około 300tys. (poniżej 50m2, małe 3 pokoje, do remontu!). Kurwa.. A jeśli się okaże i z tego nici?? Muszę znaleźć coś do wynajęcia... Za chwilę wracam do pracy.. Jak ja to wytłumaczę dzieciakom......??? aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz