sobota, 10 sierpnia 2013

10 sierpnia, retrospektywa

Coś takiego znalazłam.. sprzed lat, ale niewielu..

"Tak bardzo mi tego brakuje. W głębi duszy i ciała jestem starą, zmęczoną, smutną kobietą, ale mimo wszystko KOBIETĄ. Wkrótce minie rok, od kiedy kochałam się ostatni raz. Chwilę później miną dwa lata, w czasie których kochałam się (maksymalnie) około dziesięciu razy. Zaszłam w ciążę. Skończyło się. Nie dotykam i nie jestem dotykana. Nie w TEN sposób, ani w żaden przypominający TEN. Organizuję życie, walczę o przetrwanie kolejnego nic nie znaczącego dnia. Jestem matką. Macierzyństwo jest za mnie. Nie odchodzę bo mnie nie stać. To takie poniżające. Czy on mógłby się zdematerializować? Gdybym wygrała szóstkę w totolotka oddałabym mu połowę pieniędzy byle tylko dał mi święty spokój. Kupiłabym mieszkanie dla siebie i dzieci. Dbałabym o nasz świat, naszą codzienność, patrzyłabym jak rosną, gotowałabym im ciepłe mleko.. Wieczorami, gdy zasną, siadałabym w miękkim fotelu z kubkiem kakao i książką. Uśmiechałabym się do siebie. Byłabym sama, ale na własnych warunkach. Teraz też jestem sama.."

Lubię swoje "teraz" życie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz