niedziela, 11 sierpnia 2013

Bajka 1

Dawno dawno temu żyła sobie księżniczka, którą bardzo wkurzał fakt, że na Comedy Central Family odcinki „Seksu w wielkim mieście” są emitowane niechronologicznie.. Nie, żeby czerpała wiedzę o świecie z amerykańskich seriali, ale umówmy się – w każdej bajerze jest ziarno prawdy. Poza tym nie mówimy o całym świecie, a o (jakże barwnych!) sytuacjach damsko – męskich.

Kiedy nie wkurzała się na kiepską organizację programów telewizji cyfrowej, księżniczka lubiła sobie posłuchać muzyki z YT. Miała tam trzy playlisty, każda była z innej parafii i na żadnej nie było ani ćwierć piosenki zespołu Kult.

Jadała śniadania. Jajecznica, kanapki z białym serem i bazylią, kiełki rzodkiewki, dżem ananasowy. W niektórych kręgach to dość oldskulowe, ale w końcu urodziła się w poprzednim stuleciu..

Gardziła prasą kolorową dla tzw. kobiet. Czasami - skoro nie znajdowała tam nic interesującego - zastanawiała się czy rzeczywiście jest kobietą. Z drugiej strony, nie to przecież czyniło ją częścią (podobno) piękniejszej części populacji.

Nie czyniły ją piękniejszą również nogi. Od dzieciństwa nie miała do nich przekonania. Najpierw rozczarowanie babki – dziwaczki „iksami” wnuczki, potem buty korekcyjne, następnie ewolucja ud do rozmiarów obu Ameryk. Oraz czas, który w jej przypadku przepływał dwiema strużkami – no właśnie - po nogach..

Za to ramiona były całkiem fajne. Szczególnie wtedy gdy ważyła mniej niż 58 kg. Zapytano kiedyś księżniczkę czy kiedy pada to w tych takich..o! dołkach zbiera jej się deszcz.. Nie wiedziała, jednak postanowiła, że kiedyś sprawdzi..

Miała poczucie humoru. Pewien taksówkarz, po kilku minutach rozmowy, obdarzył ją refleksją „Ale pani śmieszna!”. Gdy odpowiedziała „Hmm.. śmieszna, czy zabawna?”. „A jaka jest różnica…?”. „No więc jeśli ‘zabawna’ to jest to komplement, a jeśli ‘śmieszna’ to chyba strzelę focha”. „No mówię przecież he he..”. 

cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz