Ja wiem, ze to kompletna zenada, ale wciaz sprawdzam gmail..na wypadek gdyby jednak napisal..cokolwiek.. W zasadzie to nawet nie wiem co mialby, a mimo wszystko chcialabym przeczytac cos, co choc troche pomogloby mi zrozumiec DLACZEGO TAK?! Tymczasem zero wyjasnien, ostateczny dowod, ze kompletnie Mu nie zalezalo, ze bylam tylko "tymczasem"..
Bardzo przygnebiajaca swiadomosc..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz