Najchętniej udałabym, że wieczór, który mam przed sobą odbywa się daleko, daleko stąd, w odległej galaktyce.. Mam ochotę oderwać się od rzeczywistości, w 100% wykorzystać tu i teraz. Nie marzy mi się nic spektakularnego, po prostu – zamierzam cieszyć się życiem i chwilą. A jednak intuicja podpowiada, że muszę maksymalnie kontrolować swoje potrzeby i okoliczności. Ktoś musi myśleć o konsekwencjach ewentualnego niczym nie skrępowanego fristajlu towarzyskiego.
A może niepotrzebnie panikuję?
http://www.youtube.com/watch?v=tssat9FgAW0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz