To był przemiły wieczór. Odstawiłam się w małą czarną i (podobno) wyglądałam bosko ;-) Piłam wino i paliłam papierosy na plaży. Tańczyłam na koncercie. Siedziałam na leżaku i udawałam, że nie widzę spojrzeń Czyjegoś Męża, który nie ma ze mną romansu, ale odszedł od żony i ma romans z kimś innym (całkiem fajna Klaudia, choć podobno opinię ma nie najlepszą...). Mimochodem obserwowałam również Remika, który był z Martą (poznałam ją na Open'erze) a który podobno w zanadrzu chowa Justynę, a w ogóle to w niedzielę leci na prawie dwa miesiące do Brazylii..
Muszę tylko przestać palić zioła lecznicze bo ostatnio popadam w melancholię, czego efektem była wczorajsza na maksa tęsknota za Rafałem (na poprzednich 3 koncertach Domowych byliśmy razem...). Mimo to wieczór oceniam jako bardzo udany, bo i czemu nie? :)
A tak w ogóle to na ślub/wesele do Poznania jedziemy (za 2 tygodnie) razem :-) Musiałam dać jakąś odpowiedź nowożeńcom, zapytałam więc wprost w smsie czy pojedzie, odpisał "z nieukrywaną przyjemnością". Niedawno rozmawiałam z Adasiem z wiadomego zespołu i mamy absolutnie i kompletnie czuć się zaproszeni w sensie noclegu, oraz dzieci czekają na mnie "niezmiennie" :-) Najchętniej to pojechałabym do Brzozów tak po prostu. Posiedzieć, pogadać i pójść na miasto w silent disco. Oby wszystko ładnie się potoczyło, los sprzyjał, a nikt nie będzie miał powodów do narzekań :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz