czwartek, 15 sierpnia 2013
a żeby nie było tak smętnie - Bajka 1 cd
Księżniczka nie żyła bez kawy, mimo iż kawa nie miała absolutnie żadnego wpływu na poziom jej ciśnienia, zdolność kojarzenia czy ciętość ripost. Nawet smak nie powalał, ale ten poranny rytuał sięgania po kubek, nasypywania ziarenek, zalewania ich wrzątkiem i mlekiem był jak.. zapalanie papierosa. A przecież ona nie paliła.. papierosów.. na trzeźwo..tzn. bardzo rzadko...
Nie lubiła pomidorów, więc mniej więcej ćwierć ostatniego dziesięciolecia spędziła zastanawiając się jak żyć bez sałatki caprese.. Ostatecznie dla niej i dla sosu pomidorowego robiła dwa wyjątkowe wyjątki! Ale te wszystkie obrzydliwe pomidorki cherry, glutowate plasterki w kanapkach.. Ten, kto wymyślił pomidory powinien mieć dożywotni zakaz jedzenia czegokolwiek poza nimi..
Odwrotnie niż ten ktoś, kto wymyślił mycie się - kontakt z wodą i pachnącymi bąbelkami w wannie, pod prysznicem, w (powróćmy jak za dawnych lat) plastikowej misce.. Łoewa. Księżniczka uważała, że człowiek ów zasługiwał na Pokojowego Nobla Wszech Czasów. Po kąpieli wszyscy byli ładniejsi i łatwiejsi do przytulenia. Żadne tam koło, elektryczność, czy rajstopy w spray'u! Kąpiel!
Uwielbiała kichać. Uwielbiała ten nadchodzący nieuchronnie moment, gdy traciła nad sobą kontrolę. Gdy potrzeba kichnięcia była nie do opanowania, co jednocześnie wkurzało i maksymalnie łaskotało w czubek głowy (od środka). Jedyne porównanie jakie przychodziło jej do głowy to orgazm. Przypominała sobie o nim zawsze, gdy otwierała paczkę bardzo miętowych gum do żucia i wkładała pierwszą do ust. Czy wypadało to robić przy ludziach...?
cdn.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz